Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dadu z miasteczka Altendorf. Mam przejechane 5818.64 kilometrów w tym 1020.52 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.47 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 4225 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dadu.bikestats.pl
  • DST 62.21km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 22.49km/h
  • VMAX 56.04km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka niedzielna

Niedziela, 13 czerwca 2010 · dodano: 13.06.2010 | Komentarze 2

Ruszyliśmy z Tarnowa przez Rzędzin na J. Wałki by potem dotrzeć do Nowej Jarząbki.

Za chwilę skręcimy w prawo na Mielec.

Piękna "kapliczka" na rozstajach dróg też w tym miejscu się znajduje.

Naprawdę, to trzeba i warto na żywo zobaczyć. Pięknie zdobiona.
Potem skręcam na Mielec, by po paru kilometrach skręcić na Luszowice

Droga na Luszowice

Ta droga wiedzie najpierw przez las, jest bardzo fajna, turystyczna z ładnymi widokami moim zdaniem.

Stary domek chyba.

I tą drogą lecimy cały czas prosto, aż dojeżdżamy do drogi Breń - Luszowice. Tu skręcamy w lewo i jedziemy cały czas prosto aż dojedziemy do drogowskazu Dąbrowa Tarnowska 10 a Smyków w lewo. Skręcamy w lewo, po chwili asfalt się kończy i zaczyna szuter. Jest trochę dziur i nierówność, ale jedzie się względzie dobrze.Po około 3 kilometrach wpadamy do Smykowa i zaczyna się znowu asfalt a za chwile wylatujemy na skrzyżowanie z drogą główną Lisia Góra - Mielec. Przecinamy ją i jedziemy dalej prosto aż do momentu kiedy skończy się na równoległej. Tu skręcamy w prawo dla odmiany i za parę km wpadamy najpierw do Starych a potem Nowych Żukowic. To właściwie już zielony szlak rowerowy. Z Żukowic jedziemy prosto do Zaczarni

Prowizoryczne mocowanie aparatu sprawdza się już od grubo ponad stu czy dwustu kilometrów. Jest to najlepsze rozwiązanie moim zdaniem aby mieć aparat zawsze pod ręką :)

Jak osiągniemy Zaczarnie za chwilkę będziemy mieli drogowskaz na lewo Wola Rzędzińska, i tak też jedziemy, wpadamy na czerwony szlak i nim podążamy cały czas, z tą różnicą że potem jedziemy z powrotem na Tarnów a nie na Lasek Lipie.Jeszcze tylko Słoneczną, potem Wałową i do domu.Czas się skończył. Znowu mi mało :)


Kategoria Wycieczki



Komentarze
Dadu
| 08:56 poniedziałek, 14 czerwca 2010 | linkuj Przewodnik dopiero kupie. Widziałem w księgarni. Narazie jadę albo gdzie oczy poniosą, albo "zużywam" mapę. Są tam szlaki rowerowe niektóre naniesione.Jestem turystą, uwielbiam pokonać przestrzeń.Do jazdy MTB ja się nie nadaje, i wiem o tym.
Na razie przygotowuje się do wielkiej drogi :)
lemuriza1972
| 08:35 poniedziałek, 14 czerwca 2010 | linkuj też tak kiedyś miałam:)
połykałam te km, połykalam i wciąż mi było mało.
Odkąd jeżdzę na góralu to sie trochę zmieniło.
szukam terenu, podjazdów, trudnych zjazdów, najlepiej w górach, a tam nie da się "połykać" km.
W górach każdy km liczy sie potrójnie ( a moze "poczwórnie"?)>
ale czasem lubię sobie tak jeszcze pomknąc po asfalcie albo szutrze przed siebie.
trochę Ci zazdroszczę ze przed Tobą jeszcze tyle szlaków do odkrycia w okolicach Tarnowa.
Polecam szlak do Szczepanowa ( poczatek drogą królewską) albo szlak od Wojnicza przez Wąwóz Szwedzki, na Górę Panieńską, do Debna i potem znowu przez Las R..
Masz w ogóle przewodnik rowerowy po okolicach Tarnowa?
Tam jest wiele fajnych szlaków opisanych

Pozdrawiam
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!