Info
Ten blog rowerowy prowadzi Dadu z miasteczka Altendorf. Mam przejechane 5818.64 kilometrów w tym 1020.52 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.47 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 4225 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Kwiecień2 - 0
- 2013, Lipiec4 - 0
- 2013, Czerwiec11 - 0
- 2013, Maj8 - 1
- 2012, Październik6 - 0
- 2012, Wrzesień7 - 0
- 2012, Sierpień1 - 2
- 2012, Lipiec2 - 0
- 2012, Czerwiec4 - 0
- 2012, Maj12 - 2
- 2012, Kwiecień2 - 0
- 2012, Marzec1 - 0
- 2012, Luty1 - 0
- 2011, Listopad1 - 0
- 2011, Październik2 - 0
- 2011, Wrzesień2 - 0
- 2011, Sierpień13 - 0
- 2011, Lipiec17 - 2
- 2011, Czerwiec3 - 0
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień5 - 2
- 2011, Marzec5 - 1
- 2010, Wrzesień2 - 1
- 2010, Sierpień22 - 15
- 2010, Lipiec26 - 4
- 2010, Czerwiec26 - 22
- 2010, Maj5 - 2
- 2010, Kwiecień1 - 0
- DST 73.50km
- Teren 1.00km
- Czas 04:53
- VAVG 15.05km/h
- VMAX 49.16km/h
- Sprzęt Clifek
- Aktywność Jazda na rowerze
Remagen
Sobota, 2 lipca 2011 · dodano: 03.07.2011 | Komentarze 0
Remagen, słynna miejscowość, słynny most Ludendorff,a. Most istniał od 1918 roku do 1945. Jego resztki, czyli baszty, wszystkie cztery można podziwiać do dziś. Po stronie Remagen znajduje się w nich muzeum. Poza tym z ciekawostek naskrobie jeszcze iż Generał i polityk Erich Friedrich Wilhelm Ludendorff, którego imieniem nazwano ów słynny most urodził się w Kruszewni koło Schwersenz 9 kwietnia 1865 roku. Schwersenz to inaczej Swarzędz.
I tak narodził się pomysł ma małą wycieczkę. Wiadomo, na około aby zwiedzić jak najwięcej.
Sobota, pogoda w kratkę, wiatr, chmury, ale nie pada. Zimno ciut. Ubieram się odpowiednio i startuje. Pierwszy etap do Bonn mija dość szybko. Na przedmieściach tego miasta miłe zaskoczenie. Na ścieżce rowerowej przed światłami są pętle indukcyjne wbudowane. Rowerzysta ma zaraz zielone. W ogóle prawie zawsze rowerzyści maja pierwszeństwo przejazdu. Ścieżki może nie maja jakiejś bardzo dobrej nawierzchni, ale są dużo równiejsze niż u nas, nie ma żadnych krawężników, nie trzeba przed każdym skrzyżowaniem z roweru schodzić. To czyni jazdę naprawdę relaksującą. W Bonn zwiedzam tylko szybko centrum i kieruje się nad Ren, gdzie jest ładna promenada i gdzie przebiega szlak rowerowy brzegiem Renu
Tym oto szlakiem mam zamiar dojechać do celu. Cały czas brzegiem tej pięknej rzeki. Klimat jest niezły. Na górach zamki, klasztory, ruiny. Na prawdę to warto zobaczyć.A i wieże Bismarka też mijam.
Ścieżka rowerowa jest miejscami wąska, ale bez problemu mijają się dwa rowery z sakwami. Mijam Bad Godesberg, Mehlem i kawałek za ta miejscowością zaczyna się Nadrenia Palatynat. Jeszcze tylko Oberwinter i już pomału widać cel naszej podroży
Remagen na kursie
Zwiedzamy szybciutko, robię pamiątkowe zdjęcie:
Potem do miasteczka, jakiś obiad by się przydał. Wciągamy kebab na szybko, no jadałem już lepsze, ale co tam. Najedzony i szczęśliwy ruszam w drogę powrotną. A przed mną podjazd, około 10-15 km. Dokładnie nie wiem, nie mam ani pół mapy, a moja nokia nie nawiguje zbyt dobrze podczas jazdy na rowerze.
Wracam przez Birresdorf, Oeverich i inne małe miejscowości, częściowo dróżkami miedzy sadami.
Jeszcze parę kilometrów i docieramy do domu.
Trochę żałuje że nie pojechałem dalej brzegiem rzeki aż do Koblencji, ale myślę że to kiedyś nadgonię.