Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Dadu z miasteczka Altendorf. Mam przejechane 5818.64 kilometrów w tym 1020.52 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.47 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 4225 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dadu.bikestats.pl
  • DST 60.59km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:14
  • VAVG 18.74km/h
  • VMAX 40.36km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy a potem... przed siebie.

Piątek, 28 maja 2010 · dodano: 28.05.2010 | Komentarze 1

Rano standard Tarnów - Wojnicz czyli jak zwykle do pracy. Pochmurno i szaro było, ale wierzyłem że się przejaśni. I nie myliłem się. Jak kończyłem prace była wyśmienita pogoda do polatania. Bezchmurne niebo, słoneczko, no miodzio. A więc wyjazd z Wojnicza do miejscowości Dębina Zakrzewska. W tej miejscowości szukamy miejsca katastrofy samolotu Halifax JP 181 ze 148 dywizjonu RAF zestrzelonego w niedziele 5 sierpnia 1944 roku.

Zginęli wtedy :
Pilot PO Charles William Crabtree lat 23 RAF Brytyjczyk
Nawigator F Sgt. Denis John Mason lat 23 RAF Brytyjczyk
Radio-operator WO/WOP John Aloysius Carroll lat 29 RAF Brytyjczyk
Bombardier F Sgt. Alexander Bennett lat 29 RAAF Australijczyk
Mechanik pokładowy Sgt. Dennis Aird lat 19 RAF Brytyjczyk
Strzelec pokładowy F Sgt. Charles Alec Beanland lat 20 RCAF Kanadyjczyk
Strzelec pokładowy Sgt. Alexander Sandilands lat 23 RAF Brytyjczyk

Samolot leciał z Włoch na placówkę zrzutową Kobuz 212 koło wsi Janowice położonej 15 km na północny wschód od Miechowa. Pierwotnie miał dokonać zrzutu nad Warszawą. Do dziś Powstanie Warszawskie oraz akcja Burza jest zakłamywana i niedoceniana. Czas już dawno z tym skończyć.

Pomnik znajdujemy w szczerym polu, niedaleko zabudowań. Od asfaltowej drogi z 500 metrów ścieżką w trawie między polami da się dojechać.

Pomnik Lotników

Dziś jak i wtedy pole uprawne.30 metrów od tego pomnika tak 45 stopni po prawej jak stoimy przed nim jest miejsce katastrofy.

Fotorelacja gotowa to kontynuujemy wycieczkę w kierunku Łętowic i lasu Radłowskiego Wielką Droga Królewską.

Mijamy rzeczkę, mostek i parę kilometrów dalej skręcamy w las i kluczymy tak sobie to tu to tam aż wylatujemy przy Dwudniakach.

A z stamtąd przez Wierzchosławice i Mościce do Tarnowa. Tu w domku szybki spóźniony obiadek na kolacje, zmiana obuwia i jazda dalej.
Kurs po mieście, potem ulica Klikowska, Aleja piaskowa i z powrotem do miasta. Szybko jeszcze parę uliczek przejechałem i do domu bo coś dzień się zaczął kończyć. Pierwszy raz stuknęło 60 km jednego dnia :) Mimo to mało.


Kategoria Wycieczki



Komentarze
komarwojnicz10
| 13:28 niedziela, 10 lutego 2013 | linkuj Kolego widzę ,że podobają Ci się miejsca MOJEGO PĘPKA ŚWIATA.Jestem z Wojnicza i tereny od starej E-4 do torów w lesie za drogą królewską znałem jak ....lepiej jak własną kieszeń.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!